5 lipca 2024 r.
Fede i ja na wycieczce po Palermo.
Ten dzień zaplanowaliśmy (po tym gdy okazało się poprzedniego dnia, że targowisko czynne jest tylko do 15.00) inaczej. Miała być przedpołudniowa, rodzinna wyprawa całej ekipy na targowisko, by posmakować tamtejszych ulicznych specjałów. Życie, wiadomo nie od dziś, pisze swoje scenariusze. Okazało się, że w niedzielę także jest strajk kolei obsługującej metro. Męska część familii zrezygnowała z wyprawy autobusem , po tym jak się okazało, że w skwarze trzeba byłoby przejść spory kawałek na przystanek. Kobiecy team za to postanowił zrobić sobie kobiecą wyprawę ku bliżej nieokreślonemu celowi. Wystarczył nam kierunek na Stare Miasto, gdzie byliśmy wczoraj. W Internecie sprawdziłam  rozkład jazdy transportu publicznego  i wiedząc, że co 10 minut mamy autobus udałyśmy się ku przygodzie. Po drodze nie było żadnego punktu sprzedaży biletów, napotkany przechodzień zapytany odpowiedział mi, że można zaopatrzyć się w nie w autobusie u kierowcy. Jak się okazało teoria z praktyka nieco się mija w tej części Włoch. Poza tym trzeba znać zwyczaje panujące w tym mieście. Autobus się nie zatrzymał, bo nie pomachałyśmy  dając znać kierowcy, że mamy zamiar wsiąść. Ciekawostką jest, że fakt, że na przystankach nie ma ławek. Za to jest cień rzucany przez daszek. Kolejny autobus zamiast po dziesięciu przyjechał po trzydziestu minutach, a pan kierowca nie miał biletów. Skończyły się. Na szczęście jeden z pasażerów zaoferował nam pomoc i odsprzedał dodatkowe bilety, które posiadał. wyjaśnił tez gdzie najlepiej wysiąść i co zwiedzić.

You may also like

Back to Top