Wszystko zaczęło się w Metrze...
Potem był spacer  po Palermo...
Najlepsze na świecie arancini...
Kolacja...
I na Metrze miało się skończyć, ale włoskie koleje ogłosiły strajk.
Zamówiliśmy taksówkę. Pan zafundował nam, a raczej my Jemu, wieczorny kurs po Palermo. Były atrakcje z jazdą slalomem raz pomiędzy innymi samochodami, raz pomiędzy pieszymi. Za przyjemność Pan zażyczył sobie 35 euro i nie chciał byśmy płacili kartą. Wyjęliśmy gotówkę i wynegocjowaliśmy 5-eurowy rabat.

You may also like

Back to Top